Bosphaera to polskie, ręcznie robione naturalne kosmetyki. Jest to polska manufaktura, która bardzo szybko się rozwija i idzie jak burza! Systematycznie poszerzają swój asortyment, a ja nie nadążam testować 😀
Obecnie na mojej chciejliście jest szampon i odżywka w kotce, które pachną truskawkami. Używałam też płynu do demakijażu, który podbił moje serce i próbki kremu do rąk i stóp z mocznikiem, która zdecydowanie zachęciła mnie do zakupu 🙂
Ekspresowa odżywka do włosów nawilżająco – regenerująca
Cena: 39,99 zł
Skład: Urtica Dioica Extract, Propanediol, Vitis Vinifera Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Cetearyl Alcohol, Aqua, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil/ Sebacic Acid Copolymer, Glycerin, Cetyl Alcohol, Phytosterols, Levulinic acid, Parfum, Behentrimonium Methosulfate/ Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Olea Europaea Fruit Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Benzoic Acid, Cynara Scolymus Leaf Extract, Sorbic Acid, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Calcium Gluconate
Fajnie, że wodę zastąpiono hydrolatem pokrzywowym! Dalej mamy olej z pestek winogron, olej awokado, olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, oliwę z oliwek, olej arganowy, olej ryżowy, masło mango, fitosterole, emulgatory, ekstrakt z karczocha i konserwanty. Jak widać, odżywka jest bardzo bogata w oleje.
Obietnice producetna:
Lekka formuła odżywki rewitalizuje włosy bez ryzyka ich obciążenia, a także sprawia że włosy stają się miękkie i błyszczące. Zawarty w odżywce hydrolat z pokrzywy działa antyseptycznie i przeciwłupieżowo. Drogocenne oleje oraz masło: mango i awokado sprawiają, że włosy łatwo się rozczesują, układają, są mocno odżywione i nawilżone. Innowacyjna formuła odżywki regeneruje zniszczoną strukturę włosów, a także nadaje efekt długotrwałego kondycjonowania i zapobiega uszkodzeniom włosów w przyszłości. Dodatkowo zamyka łuski włosa, odbudowuje uszkodzenia i poprawia wygląd zniszczonych końcówek.
Odżywka skrywa się w szklanym słoiczku z brązowego szkła. Nie wiem czy to ze względu na to opakowanie, czy na jej działanie, ale ciągle się mylę i myślę i mówię o niej – maska.
Produkt ma bardzo słodki zapach, kojarzy mi się trochę z gumą balonową. Ma gęstą konsystencję, przypominającą w zasadzie maskę do włosów.
To jak z działaniem odżywki?
Stosowałam ją zarówno na chwilę (ok. minuty) jak i dłużej (ok.10 minut). W obu przypadkach sprawdzała się świetnie! Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że „zwykła” odżywka, z prostym, emolientowym składem może dawać tak fajny efekt!
Włosy są niesamowicie błyszczące, miękkie, gładkie, dociążone i takie mięsiste. Jest to jedna z lepszych odżywek, jakie miałam, serio!
Przyjemnie pachnie, dobrze się rozprowadza, zmywa się bez problemu, nie obciąża, daje świetny efekt, czego chcieć więcej? 😉
Z przyjemnością kupię ponownie, polecam każdemu!
Naturalny szampon wielozadaniowy
Cena: 34,99 zł
Skład: Urtica Dioica Extract, Aqua, Isopropyl Isostearate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Propanediol, Hydrogenated Castor Oil/ Sebacic Acid Copolymer, Coco Glucoside, Decyl Glucoside, Argania Spinosa Kernel Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Levulinic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Polyquaternium-10, Benzoic Acid, Cynara Scolymus Leaf Extract, Sorbic Acid, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Calcium Gluconate
Tutaj również wodę zastąpiono hydrolatem z pokrzywy. Mamy 3 bardzo delikatne detergenty, ekstrakt z karczocha, olej arganowy i ryżowy, konserwanty.
Obietnice producenta:
Formuła szamponu oparta jest na naturalnych detergentach o bardzo łagodnym działaniu. Dzięki zawartości ekstraktu z karczocha zwyczajnego i olejów: rycynowego, arganowego i otrębów ryżowych włosy, stają się bardziej wytrzymałe, błyszczące i zdyscyplinowane. Tracą tendencję do puszenia się i zyskują naturalny blask. Składniki aktywne rewitalizują, jak również zapobiegają ewentualnym złamaniom, a także ułatwiają rozczesywanie włosów na mokro i sucho. Hydrolat z pokrzywy pielęgnuje skórę głowy oraz włosy skłonne do przetłuszczania się niwelując łupież.
Szampon znajduje się ciemnobrązowej, plastikowej butelce. Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie to, bo większość produktów marki jest w szkle, jednak myślę, że to dobry wybór, wydobycie szamponu ze szkła mogłoby być problematyczne i dodatkowo niebezpieczne, gdyby taka butelka wyślizgnęła się z ręki pod prysznicem.
Produkt ma bardzo ciekawą, nietypową konsystencję. Jest to emulsja, a w zasadzie mleczko. Przypomina mi trochę „rozwodniony co-wash”. Pachnie tak samo jak odżywka.
Szampon jest bardzo delikatny. Myślę, że docenią go posiadacze bardzo wrażliwych skór. Dobrze się pieni, doskonale domywa brud i sebum z włosów. Używałam go i dobrze się sprawdzał zarówno solo, jak i stosowany metodą kubeczkową.
Po użyciu, skóra jest czysta, niepodrażniona, nieprzesuszona czy swędząca. A wiedzcie, że mam bardzo wrażliwą skórę głowy i większość szamponów podrażnia bądź przesusza ją. Mimo swojej delikatności nie ma problemu z domyciem sebum czy stylizatorów.
Używanie go to sama przyjemność. Ładnie pachnie, dobrze się pieni i wykonuje swoje zadanie. Po jego użyciu włosy są niesamowicie miękkie i błyszczczące.
Zdecydowanie polecam, na pewno kupię go ponownie!
Znacie produkty do włosów marki Bosphaera? Dajcie znać, jak sie u Was sprawdzają. Nie mogę się doczekać aż przetestuję szampon i odżywkę w kostce marki!