ANTYOKSYDACYJNE SERUM REGENERUJĄCE ODŻYWIENIE I WYGŁADZENIE BASICLAB – RECENZJA

Moja historia z tym serum zaczęła się od pomyłki, tak, pomyłki. Chciałam kupić wersję produktu w formie emulsji, jednak odrobina nieuwagi i w moich rękach znalazło się to, w formie olejowej. Uczciwym będzie przyznać również, że nie lubię ser olejowych. Ciężko mi znaleźć na nie miejsce w mojej pielęgnacji, a najczęściej kończy się po prostu wycieraniem cennego produktu w… poduszkę.

Ale cóż… emulsja czy olej – serum trzeba zużyć.

O składnikach aktywnych

Zdecydowałam się na ten produkt z uwagi na zawartość Ascorbyl Tetraisopalmitate (ATI), czyli jednej z najskuteczniejszych form witaminy C.

Jest to bardzo stabilna ( w przeciwieństwie do kwasu askorbinowgo) pochodna. Ma olejową formę, rozpuszcza się w tłuszczach, wykazuje dużą zgodność z warstwą hydrolipidową, wnika w głębsze warstwy skóry i działa po prostu dłużej. Jednak najbardziej przekonało mnie, że działa również przeciwtrądzikowo oraz jest przeznaczona dla najwrażliwszych cer. Niestety nie raz zdarzyło mi się podrażnienie oraz wysyp niedoskonałości po kwasie askorbinowym.

Nie możemy zapomnieć o szerokich właściwościach każdej formy witaminy C, tj:

  • działanie antyoksydacyjne
  • powstrzymywanie rozpadu oraz produkcja kolagenu i elastyny (działanie przeciwstarzeniowe)
  • działanie rozjaśniające i rozświetlające
  • wzmocnienie naczyń kwrwionośnych
  • rozświetlenie cery, ujednolicenie kolorytu

Jeśli chodzi o moją skórę – wskazane jest działanie we wszystkich wymienionych wyżej obszarach. Działanie przeciwstarzeniowe i antyoksydacyjne to przede wszystkim, wskazana w moim wieku prewencja. Mam przebarwienia potrądzikowe, które wymagają rozjaśnienia, kilka pękniętych naczynek i skłonność do dalszego pękania oraz nierównomierny koloryt skóry.

Jednak to serum to nie tylko Witamina C, ale również Witamina E, kwas ferulowy, koenzym Q10 i resweratol. Działają one stabilizując wyżej opisany tetraizopalmitynian, antyoksydacyjnie, przeciwzmarszczkowo i rozjaśniająco. A wszystko to w bazie z oleju z ogórecznika i oleju z pestek winogron.

To jak się dogadałam z olejowym serum?

Nie było łatwo! Myśląc, że kupuje emulsyjną wersję tego serum, planowałam używać go rano, pod krem z filtrem. Niestety ze względu na jego olejową formę plus moją i tak przetłuszczającą się cerę – musiałam zmienić plany.

Pozostało mi wieczorne stosowanie w dni bez retinoidów. W związku z tym, nie używam go codziennie, tylko ok. 3 razy w tygodniu.

Pod serum, nakładam inne serum, nawilżające serum z trehalozą tej samej marki, albo mleczny toner Nacomi. Aby nie ociekać tłuszczem, na moją twarz i szyję wystarcza 6-8 kropel produktu, w związku z tym – będę używać go całą wieczność – dobrze, że ATI jest taka stabilna 😉

Działanie

Nie będę Was dłużej trzymać w niepewności i w końcu opowiem jak z tym działaniem.

Już po 2 tygodniach stosowania (a przypominam, że używam go średnio 3 razy w tygodniu) zauważyłam pierwsze efekty! Moje przebarwienia pozapalne zaczęły się znacznie rozjaśniać! Z kolejnymi tygodniami zniknęły praktycznie do zera.

Skóra jest fajnie nawilżona (dopuszczam, że to synergia działania z drugim serum) i zregenerowana. Robi się coraz bardziej rozświetlona, koloryt się wyrównuje. Mam wrażenie, że pojawia się na niej mniej niedoskonałości.

Wiadomo, że nie ocenię działania antyoksydacyjnego i przeciwstarzeniowego, to długoterminowa inwestycja na przyszłość. Jednak wierzę badaniom, które jednak to działanie zbadały.

Podsumowując, jestem bardzo mile zaskoczona tym produktem, szczególnie, że do marki Basiclab podchodziłam trochę jak pies do jeża, dotychczas miałam tylko ich retinol, kilka lat temu. Uważałam ją za „przehypowaną” z zawyżonymi cenami, jednak po poznaniu tego produktu – cofam wszystko! Zarówno to serum, jak i drugie z trehalozą – są warte każdej złotówki. Mimo wszystko, następnym razem kupię wersję w formie emulsji, aby stosować ją co rano – myślę, że zmaksymalizuje to efekty.

Powrót do góry