Obecnie na rynku znajdziemy bardzo wiele preparatów z witaminą C. Wybór najlepszego dla nas to nie lada wyzwanie. O wyborze preparatu LIQ CC zadecydowało wysokie stężenie witaminy, niskie pH, krótki skład i najskuteczniejsza (choć niezbyt stabilna) forma witaminy C.
W dzisiejszej recenzji rozłożę to serum na czynniki pierwsze, opiszę moje przygody i efekty, a przede wszystkim postaram się odpowiedzieć Wam na pytanie – czy warto?
Zapraszam do dalszej lektury.
LIQ CC Serum light 15% Vitamin C BOOST 30 ml
Cena: ok. 60 zł
Skład: Propylene Glycol (promotor przenikania, ułatwia transport substancji aktywnych w głąb skóry), Aqua (Water) (woda), L-Ascorbic Acid (kwas l-askorbinowy – witamina C), Sodium Hyaluronate (hialuronian sodu – humektant), Tocopheryl Acetate (Witamina E), Magnesium Sulfate (Siarczan Magnezu), Polysorbate 20 (solubilizator, rozpuszczalnik), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant).
Opis producenta:
Serum LIQ CC Light dzięki wysokim stężeniom aktywnych składników redukuje proces starzenia się skóry oraz chroni przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych. 15% witaminy C zapewnia szybkie pobudzenie syntezy kolagenu, skutecznie neutralizuje wpływ wolnych rodników i wyrównuje koloryt skóry. Aktywność czystej, niezjonizowanej formy witaminy C potęgowana jest przez odpowiednio dobrane stężenia tokoferolu i magnezu, które jednocześnie działają ochronnie, regenerująco oraz odżywczo. Dzień po dniu skóra odzyskuje utracony komfort, blask i witalność.
LIQ CC Serum Light ze względu na zawartość kwasu L-askorbinowego, posiadają barwę od przezroczysto-biąłej (od 0 do 4. miesiąca od daty produkcji) do jasno-słomkowej (od ok 5. do 12. miesiąca od daty produkcji). Właściwości aktywnej witaminy C utrzymują się przez cały okres ważności kosmetyku (skrócony do 12 miesięcy). Produkty nie posiadają w składzie sztucznych barwników maskujących, dlatego mogą wykazywać subtelne zmiany w kolorze.
pH <3.2
Witamina C to królowa antyoksydantów. Zwana jest również „witaminą młodości”, ponieważ stymuluje syntezę kolagenu i ujędrnia skórę. Uszczelnia naczynia krwionośne, łagodzi zaczerwienienia. Rozjaśnia skórę, pomaga usuwać przebarwienia i dzięki hamowaniu produkcji melaniny. Działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie. Ponadto, wspomaga ochronę UV, hamuje wydzielanie sebum i zapobiega jego utlenianiu się (co powoduje powstawanie wągrów).
Występujący w tym serum kwas L-askorbinowy jest jedną z najmniej stabilnych form witaminy C, jednak za to bardzo skuteczną. Aby przedłużyć stabilność preparatu, producent zdecydował się na czarne, szklane opakowanie, które uniemożliwia kontakt ze światłem, glikolową bazę, niskie pH, wysokie stężenie kwasu askorbinowego, wzmocnienie formuły witaminą E oraz magnezem. Dzięki temu, serum zachowuje swoją skuteczność przez cały czas PAO ( 3 miesiące). Produkt można przechowywać w lodówce, co również powinno przedłużyć trwałość substancji aktywnej.
30 ml preparatu wystarczyło mi właśnie na 3 miesiące. Początkowo, serum było przezroczyste, w okolicach trzeciego miesiąca zaczęło to żółknąć (jak widać na zdjęciu powyżej). Nie zmienia to jednak jego skuteczności, ma jedynie związek z datą produkcji, o czym czytaliście powyżej w opisie producenta.
Pierwsze dni z LIQ CC były trudne. Zanim moja wrażliwa cera przyzwyczaiła się do wysokiego stężenia witaminy C oraz mocno kwaśnego pH reagowała na serum zaczerwienieniem i pieczeniem. Używałam preparatu 2-3 dni w tygodniu, aby dać jej czas na oswojenie się. Kiedy skóra oswoiła się już produktem, włączyłam je do codziennej, wieczornej pielęgnacji.
Serum daje niesamowite efekty już po jednorazowym użyciu! Rano budzę się z rozświetloną, rozjaśnioną skórą, która przy okazji jest napięta i wygląda bardzo zdrowo (i młodziej ;)).
Preparatu używam jedynie na noc, ponieważ mimo lekkiej formuły, tworzy ono na twarzy lepką, stosunkowo długo wchłaniającą się warstwę. Rano niestety nie mam na to czasu.
LIQ CC LIGHT ma dość rzadką konsystencję. Tak jak pisałam powyżej, początkowo było całkiem przezroczyste, z czasem przyjęło słomkowy kolor. Zapach w buteleczce jest ledwo wyczuwalny, po kilku godzinach na twarzy, przyjmuje lekko metaliczny, kwaśny aromat.
Po prawie trzy miesięcznej kuracji, widzę zdecydowaną różnicę w stanie mojej skóry.
Jest ona zdecydowanie jaśniejsza, koloryt jest wyrównany, cera jest taka jakby świetlista, wypoczęta. Na twarzy pojawia się mniej niespodzianek, jeśli już mam jakieś krostki to goją się zdecydowanie szybciej i nie zostawiają po sobie śladów w postaci przebarwień.
Cera jest mniej zaczerwieniona, zdecydowanie jędrniejsza. Dawno nie miałam jej w tak dobrym stanie. Zniknęły ślady po trądziku, różne przebarwienia, plamki! Mogę wyskoczyć do sklepu bez makijażu 😉
Jestem pewna, że kupię jeszcze nie jedną butelkę tego magicznego serum, bo jego efekty są naprawdę namacalne. Firma Liqpharm ma w swoim asortymencie jeszcze inne produkty, takie jak serum z retinolem, z witaminą E czy kwasem glikolowym, chętnie przetestuje je wszystkie. Jest ona dość młoda, a oferta się rozwija. Co dla mnie istotne jest to nasz rodzimy, polski koncern.
Znacie produkty firmy Liqpharm? Używaliście ich? Dajcie znać czy coś polecacie.
G.